Naprawa przeciekającego stropu |
|
02.08.2010. |
W grudniu 2009 r. zakończyła się budowa pierwszego budynku wielorodzinnego wybudowanego przez Family House w poznańskiej dzielnicy Wilda. Atrakcyjnie wykończony i dobrze zlokalizowany budynek posiada VI kondygnacji naziemnych i jedną podziemną, w której zlokalizowano podziemną halę garażową mieszczącą 25 miejsc garażowych.
Nad garażami znajduje się dziedziniec, który należało oczywiście uszczelnić. Hydroizolację wykonano z dwóch warstw papy termozgrzewalnej. Wydawać by się mogło, że to dobre rozwiązanie. Lecz sam materiał niewiele pomoże, jeśli wykonawca nie dołoży staranności przy wykonywaniu prac. Tak stało się właśnie w Poznaniu. Papy zaczęły przeciekać dosłownie kilka miesięcy po ułożeniu. Strop nad garażem trzeba było uszczelniać od nowa. Po raz pierwszy skontaktowałem się z inwestorem w lipcu 2009 r., promując Hydrotech MM6125. Chciałem, aby ten materiał został zastosowany do zaizolowania powierzchni dziedzińca. Wtedy wybrana została papa termozgrzewalna, ale co się odwlecze… Po kłopotach z przeciekami inwestor sam się do mnie zgłosił. Miałem oczywiście z tego sporą satysfakcję. Strop nad garażem ma konstrukcję żelbetową, wykonaną z betonu szczelnego. Powierzchnię odwadniają grawitacyjne wpusty dachowe Marley Alutec (zastosowane na moją sugestię). Jako hydroizolację ułożyliśmy oczywiście Hydrotech MM6125 produkcji American Hydrotech, Inc. Jest to gumowo-asfaltowa, monolityczna membrana hydroizolacyjna, która po zaaplikowaniu trwale łączy się z podłożem na całej powierzchni. Hydrotech jest materiałem systemowym, posiadającym dokładne wytyczne na temat układania. Prace przy układaniu mogą być wykonywane wyłącznie przez ludzi przeszkolonych, ponieważ temperatura układania wynosi 200–220ºC stopni Celsjusza.
Firma Kanik Roofing weszła na przygotowany plac budowy. Poprzednia hydroizolacja z papy została usunięta przez inwestora. Zamontowane były także wpusty odwadniające. Przystąpiliśmy więc do pracy. Pierwszą czynnością było gruntowanie płyty żelbetowej. Po upływie doby rozpoczęliśmy nakładanie Hydrotechu MM 6125. Nałożone zostały dwie warstwy materiału, rozdzielone włókniną zbrojącą. Podstawy elementów przechodzących przez dach zostały uszczelnione systemowymi komponentami: taśmą neoprenową lub Hydrotechem wlanym w formę z przytwierdzonych do podłoża kątowników. Powierzchnia do uszczelnienia nie była duża – wynosiła 430 m2 – lecz prace trwały 6 dni. Po ich zakończeniu dach został poddany próbie wodnej: Zalano go wodą o głębokości 10 cm i pozostawiono na 7 dni. Na suficie podziemnego garażu nie pokazała się ani jedna kropla wody. Na hydroizolacji miał zostać ułożony drenaż Zinco (dostawcą była firma GCL) i płytki nawierzchniowe, lecz to miał już wykonać inwestor. Kanik Roofing wykonał swoje zadanie.
Za wartą wspomnienia uważam dylatację, która poprzednio mocno przeciekała. My uszczelniliśmy ją specjalną taśmą neoprenową zaprojektowaną właśnie do takich celów. Prace przebiegły bez komplikacji, pod dokładnym nadzorem przedstawicieli inwestora, którzy dosłownie patrzyli nam na ręce. Roboty dokładnie obfotografowywali i codziennie byli obecni na budowie.
Firma Kanik Roofing udzieliła 15-letniej gwarancji na szczelność wykonania hydroizolacji. |